Na urlopowy wyjazd zabrałem ze sobą „Baśniobór” – pierwszą część 5-tomowego cyklu Brandona Mulla o tym samym tytule. Nie da się ukryć, że to książka skierowana do dzieci/młodzieży, ale nawet dorosły człowiek może mieć przyjemność z lektury. I tak było w moim przypadku.
„Baśniobór” opowiada przygody dwójki rodzeństwa, które z powodu wyjazdu rodziców, zostały oddane pod opiekę do swoich dziadków. W tracie pobytu okazuje się, że dziadkowie opiekują się rezerwatem dla magicznych zwierząt. Seth, młodszy brat Kendry, dość lekceważąco podchodzi do zakazów, jakie ustanowił dziadek, co skutkuje sprowadzeniem na siebie oraz resztę bohaterów mniejszych i większych kłopotów.
Książkę czyta się szybko, fabuła nie jest skomplikowana, a bohaterowie pozwalają się lubić. Może poza Sethem, którego zachowanie po jakimś czasie irytuje i jest to główny minus powieści. Nie zmienia to jednak tego, że jako lekki, wakacyjny przerywnik, „Baśniobór” spisał się znakomicie.